Już zapomnieliśmy o kryzysie w sektorze budowlanym i cieszymy się stabilizacją. Taka sytuacja sprzyja planowaniu, ale też skłania do inwestowania bardziej przyszłościowego. Nowe budynki pojawiają się systematycznie, w ofertach deweloperów można przebierać.
Jeszcze niedawno były popularne jak najmniejsze mieszkania. Rekordy popularności biły kawalerki. Nie wynikało to z zapotrzebowania, a niestety z kalkulacji, były najtańsze. Polacy decydowali się na mieszkania tymczasowe, zakładając, że z czasem będą mogli sobie pozwolić na coś większego.
Według obliczeń GUS, przez cały 2016 rok wykończono Polsce 162,7 tysięcy mieszkań. Z zestawień wynika, że to o 10,2% więcej niż rok wcześniej. Najwięksi – deweloperzy i spółdzielnie mieszkaniowe wybudowali 81,3 tys. Pozostałe tysiące to budownictwo indywidualne i komunalne.
Kupujemy coraz więcej mieszkań trzypokojowych. Tutaj analitycy podkreślają wpływ MdM i dużych rodzin, które dzięki wysokiej dopłacie mogą sobie pozwolić na większy lokal. Ile w sumie wynosi taka dopłata? Sięgać może nawet 30% wartości kredytu, sprawić swoją dopłatę można klikając w aplikację kalkulator MdM. Popularność jedno i dwupokojowych lokali również utrzymuje się na wysokim poziomie. Wszystko spowodowane jest wciąż niskim oprocentowaniem lokat, a to mobilizuje osoby z gotówką do szukania opłacalnych inwestycji. Z drugiej strony, młode małżeństwa patrzą bardziej perspektywicznie, pod kontem powiększania się rodziny. Nie przywiązujemy największej uwagi do tego, czy ktoś zajmował wcześniej mieszkanie. Panuje równowaga między kupowanymi lokalami nowymi a tymi z rynku wtórnego, mniej, więcej dzielą się po połowie.
W zeszłym roku ceny za mkw mieszkań wzrosły w Polsce średnio o 2,6%. Jednak najbardziej skrajne wartości robią wrażenie. Okazuje się, że w Lublinie lokale podrożały aż o 15% natomiast w Łodzi – o niecałe 12%. Z drugiej strony, w stolicy Wielkopolski – Poznaniu obniżono ceny o 3,9%, w Warszawie trochę gorzej, płacono 2,4% mniej niż rok wcześniej. Bezapelacyjnie jednak stolica jest najdroższa, za metr trzeba zapłacić w granicach siedmiu tysięcy złotych. Należy jednak pamiętać, że dane te są uśrednione. W niektórych miastach budowy przenoszone są z rejonu ścisłego centrum, przez brak miejsca pod inwestycje. Mechanizm w mniej zurbanizowanych rejonach działa w drugą stronę. Nabywane są działki, lub pustostany w najdroższych lokalizacjach.
Czy możemy się spodziewać gorszej koniunktury? Nowy rok może upłynąć pod znakiem wysokiej podaży, czy utrzyma się popyt? Będzie rosnąć inflacja? Co w konsekwencji może zmniejszyć stopę zwrotu w inwestycyjnych i jednocześnie zwiększyć koszty kredytu. Teorii jest sporo, jednak czasem warto założyć różowe okulary. Chcemy i kupujemy mieszkania w programie MdM, potrzeby są ogromne. Oby jak najwięcej osób mogło sobie pozwolić na własne, wymarzone miejsce na ziemi.