Szeroko dyskutowana już wcześniej ustawa – o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami trafiła do Senatu. W Sejmie tylko dwóch posłów głosowało przeciw. Czy nowe prawo zapowiada się aż tak dobrze, że jednoczy chociaż na chwilę rządzących i opozycję? Co zostało potwierdzone, co zmieniło się od czasu projektu?
Nowa ustawa jest efektem dyrektywy unijnej, która wymaga od państw członkowskich ujednolicenia prawa dotyczącego kredytów hipotecznych.
Będziemy chronieni już na samym początku procedury. Zaczynając rozmowy, uzyskamy gwarancję niezmienności warunków przez 14 dni. Wszystko dzięki początkowemu formularzowi, w którym będą wyszczególnione najważniejsze cechy oferty. Dzięki temu, jeżeli bank zmieni politykę, nie zostaniemy zaskoczeni np. podwyżką.
Decyzja odmowna będzie musiała być uargumentowana. Koniec szukania po omacku przyczyn. Dzięki temu, przyszły kredytobiorca będzie mógł popracować nad własną zdolnością kredytową. Co wcale nie musi być bardzo uciążliwe – https://mdmprogram.com/aktualnosci/podnies-swoja-zdolnosc-kredytowa-przed-mdm/. Co ciekawe informacje przedstawiane przez bank powinny być przejrzyste i mniej skomplikowane. Już na poziomie reklam, do odbiorców mają trafiać niezawoalowane informacje.
Chronić ma nas również zapis mówiący, że dochody działów w bankach odpowiedzialnych za uznawanie zdolności kredytowych nie mogą być uzależnione, od ilości wniosków zaakceptowanych. By nie powodować sytuacji, w której klient nie spełnia warunków, a i tak uzyskuje kredyt przez pogoń za wynikami.
Doradcy kredytowi w dalszym ciągu mogą być otrzymywać prowizję od banku, jednak zgodnie z pierwowzorem, kredytobiorca będzie poinformowany o jej wysokości. Dzięki temu zainteresowany dowie się, czy pośrednik polecił najkorzystniejszą ofertę, czy tą, z której ma najwyższy dochód.
Nowe rozwiązanie będzie w większym stopniu zabezpieczało interesy osób, które podejmą się wcześniejszej spłaty. Jeżeli zechcemy spłacić kredyt hipoteczny wcześniej, jak trzy lata od momentu zaciągnięcia zobowiązania, nie zapłacimy dodatkowo więcej jak 3% spłaconej kwoty. Po 36 miesiącach Bank już nie będzie miał prawa naliczyć prowizji z tego tytułu.
To wszystko dotyczy najpopularniejszych obecnie kredytów z ratą zmienną. W przypadku rat stałych bank nie będzie mógł naliczyć nic poza minimum kosztów, jakie poniósł i które były bezpośrednio związanymi z wcześniejszą spłatą takiego zobowiązania.
W przypadku programu Mieszkanie dla Młodych sytuacja się nie zmienia. Nie można podjąć się spłaty przed upływem pięciu lat od przyznania kredytu. W przeciwnym razie stracimy cześć dofinansowania. Co nie jest najkorzystniejszym rozwiązaniem, biorąc pod uwagę, ile statystyczny beneficjent może zarobić dzięki rządowemu rozwiązaniu. A na ile Ty możesz liczyć? Sprawdzisz uzupełniając nasz kalkulator MdM. Nie zapomnij pochwalić się wynikiem w komentarzu!
Różnie toczą się ludzkie losy. Ustawodawca postanowił zainteresować się sytuacją osób, które znalazły się trudnym położeniu. Bank będzie musiał je otoczyć specjalną ochroną i poinformować o różnych możliwościach wyjścia z ciężkiej sytuacji. Począwszy od urlopu kredytowego, po np. wydłużenie okresu spłaty. W przypadku, gdy wszystkie możliwości restrukturyzacji zobowiązania nie przyniosą efektu rozpocznie się inna procedura. Kredytobiorca będzie miał pół roku na sprzedaż lokalu, by spłacić zobowiązanie. Dopiero po tym okresie instytucja finansowa może rozpocząć starania związane z przejęciem lokalu. Działanie wynika z prostego rachunku. Na licytacji często wartość nieruchomości jest zaniżona. Dzięki temu kredytobiorca może uzyskać korzystniejsze warunki.
Mimo, że zmiany nie są tak spektakularne, jak w pierwszym projekcie ustawy, to i tak widać pozytywy. Szczególnie cieszy fakt mocniejszego zabezpieczenia środków kredytobiorców. Jaśniejsze, precyzyjne prawo to krok w dobrym kierunku. Zobaczymy co przyniosą jeszcze prace Senatu. Pierwsi poinformujemy o możliwych modyfikacjach!